Tym razem zaprezentuje wam zaginięcie bliższe naszym czasom, a konkretnie wydarzyło się 13 czerwca 2001 roku.
Młody, 19 letni Jason Jolkowski został wezwany do pracy wcześnie rano. Nie miał do dyspozycji samochodu, ponieważ ten znajdował się w warsztacie, więc powiedział swojemu szefowi przez telefon, że będzie później bo pójdzie pieszo.
Jason wyszykował się do pracy, wyniósł worek z puszkami do garażu i wyszedł do pracy,
Kiedy wynosił puszki widział go sąsiad.
Po 30 minutach od wyjścia Jasona z domu, do jego mamy zadzwonił telefon. Dzwonili z pracy Jasona, aby dowiedzieć się czy chłopak dzisiaj przyjdzie, bo jego telefon nie odpowiadał.
Wszystko zaczęło robić się dziwne właśnie w tym momencie. Jason pracował w restauracji Fazzoli, która to znajdowała się jedynie 8 przecznic od jego domu.
Jason podobno był nieśmiałym i spokojnym nastolatkiem, bez żadnych problemów z narkotykami bądź alkoholem i z wieloma znajomymi.
Rodzice Jasona założyli fundacje: projectjason.org, na której pomagają zaginionym osobą i ich rodziną.
Co więc było powodem zniknięcia nastolatka?
Mimo, że był widziany zaledwie 30 minut przed zaginięciem, nie został odkryty żaden trop.
Samuel Sherman
Sprawa bardzo podobna do zaginięcia Jasona Jolkowskiego.
Samuel Sherman zaginął miesiąc po Jasonie, 19 Lipca 2001 roku. Co dziwne mieszkali w tym samym mieście (Omaha). Samuel również miał 19 lat, rano wyszedł na rozmowę kwalifikacyjną do pracy i ślad po nim zaginął.
Sprawa Samuela Shermana nie jest tak szeroko opisana w internecie. Nie ma nawet jego zdjęcia.
Jednak obie sprawy wydają się uderzająco podobne. Oboje szli do pracy, oboje są z tego samego miasta. A doszukując się większych podobieństw, spójrzmy na ich inicjały. J.J i S.S
Zastanawiające, prawda?
Oboje mają teraz 38 lat i ciągle są poszukiwani w całych Stanach Zjednoczonych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz