poniedziałek, 14 września 2015

Szybkie poniedziałki - Trzy krótkie historie zaginięć

Witajcie, zapraszam na cotygodniowy cykl szybkich historii. Będę tu przedstawiać, krótkie historie, o których w internecie są tylko wzmianki, jednak nadal są bardzo ciekawe.

Dziwne zdarzenie w Paryżu

Jedno z najdziwniejszych, aczkolwiek nieudokumentowanych zaginięć, miało miejsce we Francji w 1889 roku. Dwie kobiety, matka i córka pochodzące z Anglii, wracały właśnie z długiej podróży statkiem z Indii. Zatrzymały się w hotelu w Paryżu, żeby odpocząć przed kolejnym rejsem, tym razem do swojej ojczyzny.
Matka nagle zachorowała. Obsługa hotelowa wezwała lekarza, ten zbadał matkę i wysłał córkę po lekarstwa do pobliskiej apteki. I tu zaczyna robić się dziwnie. Kiedy córka wróciła do pokoju, jej matki tam nie było. Personel hotelu stwierdził, że nigdy nie widział takiej osoby, w rejestrze hotelowym figurowały dane jedynie córki. Dziewczyna także w pokoju nie odnalazła żadnego śladu po swojej matce. 
Uznana za wariatkę została odesłana do szpitala dla obłąkanych w Anglii.

Gdzie podziała się matka dziewczyny? Nigdy się nie dowiemy, jednak pojawiają się teorie mówiące o tym jakoby matka dziewczyny przywiozła z Indii, zakaźną tropikalną chorobę, a hotel, który nie chciał utracić swojej reputacji posunął się do spisku. Zmieniono wystrój pokoju, sfałszowano księgi hotelowem, tak aby udowodnić, że kobieta nie istniała. Jednak i tej wersji nigdy nie udowodniono.




Feralne wyjście w góry



Szanowany młody student Romuald Dowgietowicz wraz ze swoją przyjaciółką Lolą Hirsch wyruszył ze schroniska w Słowackich Tatrach, aby dojść do doliny Pięciu Stawów Spiskich. Był początek lata, pogoda wydawała się piękna na taką podróż, jednak para nigdy już nie wróciła. W połowie sierpnia 1928 roku, turyści odnaleźli ciało Romualda, jednak po jego przyjaciółce nie było śladu. Zorganizowane poszukiwania dziewczyny nie przyniosły żadnego rezultatu. Lekarze po zbadaniu Romualda uznali, że zgon nastąpił wskutek zawału (co byłoby niezwykle dziwne u dwudziestoparo-letniego studenta), lub otrucia. Jednak żadnej z tych tez nie dowiedziono.
Rok później w górach natrafiono na plecak Loli, ruszyły ponowne poszukiwania w okolicach, jednak one również nie przyniosły skutku.

Czyżby Lola otruła swojego przyjaciela, a sama postanowiła popełnić samobójstwo? A może serce Romualda nie wytrzymało, kiedy zobaczył jakąś straszną rzecz, przez którą Lola zniknęła?
Nie od dziś wiadomo. W górach dzieją się dziwne rzeczy.


Zniknął i odnalazł się


To jedno z najdziwniejszych zaginięć, lecz jedno z niewielu, które skończyło się dobrze. Można by stwierdzić, że to wytwór wyobraźni mężczyzny, lecz w tym przypadku mamy świadków.

Travis Walton, pracownik służby leśnej w 1975r, wracał z kolegami do domu z pracy, gdy nagle zauważyli na swojej drodze latający spodek. Jedynie Travis podszedł do niego z zaciekawieniem, mówił później że: "ciągnęła go tam dziwna siła", jego koledzy natychmiast uciekli. Kiedy po kliku minutach wrócili nie zastali ani statku kosmicznego, ani Travisa.
Szeroko zakrojone poszukiwania w tym wypadku przyniosły rezultat. Mężczyzna odnalazł się po pięciu dniach.  Wydawał się o wiele chudszy, a jego ciało było pokryte licznymi siniakami. Opowiadał także, o istotach z wielkimi oczami, które go przetrzymywały.
Nigdy nie udało się odkryć co stało za zniknięciem Travisa, jednak mężczyzna ciągle uważa, że porwali go kosmici. Zarówno on jak i pięciu jego kolegów przeszli pozytywnie testy na wykrywaczu kłamstw.
Jeśli to była prawda, to może obca cywilizacja kryje się za każdym z tajemniczych zaginięć?

Dajcie znać co uważacie w komentarzach. Są otwarte dla wszystkich chcących wyrazić swoje zdanie.

A już dziś zapraszam was na jutrzejszy artykuł opowiadający o zaginięciu załogi statku Mary Celeste.

















2 komentarze: